poniedziałek, 21 grudnia 2009
Kolory
sobota, 19 grudnia 2009
Hikaa
Teraz Hikaa pakuje się na moje kolana jak tylko siadam w fotelu , z nietykalskiej kici stała się przytulankowym nakolankowym kotkiem, moim małym pieszczochem . Tak sie zastanawiam, czy ta nakolankowośc i miziastośc Hicee pozostanie, czy za jakis czas uzna że dorosła i dośc pieszczot .
środa, 16 grudnia 2009
Wspomnienia- czyli jak to było z Agirajem

Od kilku dni żyję wspominając. Mój pierwszy kot Maine Coon właśnie kończyłby 6 lat - był cudowny, niesamowity, nie wiem, czy którykolwiek z moich kotow jest tak niezwykły jak był Bazyl. A może to dlatego, że był pierwszy, że pokazał mi jakie sa Maine Coony, każdy dzien był zaskoczeniem, był pelen niespodzianek (to kot tak może? to koty tak potrafią? to nie może być kot) Bazyl sprawił, że zapragnęłam miec kolejnego Maine Coona - jutro drugi MCO w moim domu skończy 5 lat - nasza królowa , nasza władczyni Grace kończy jutro 5 LAT . Panuje w naszym domu i nigdy jej statut Królowej nie był zagrożony, po Grace pojawila się Bella dzisiaj konczy 4,5 roku - jak te daty sa zbieżne... to wszystko wyglądało jak znak- początek hodowli Agiraj*PL - czyli (tłumacząc) moj własny prywatny raj.
Potem do raju wkradł sie smutek - odszedł Bazyl :( z głupiego powodu - niedrożności przewodu pokarmowego... zostawił po sobie dzieci . Pierwsze dzieci Grace - jednym z tych dzieci byla moja Babsie - kopia taty , tak samo czuła i kochająca i tak bardzo "moja".
A dalej ... to juz poszło i pędzi , czasami zastanawiam się jak to wszystko się skończy i czy się skończy. Czy prowadzenie hodowli Agiraj*PL ma sens .... po śmierci Chagutka jest trudniej, bo oprócz radości i zwykłych smutków (które towarzyszą prowadzeniu hodowli, które dotyczyły tylko mnie) dochodzi dramat i smutek osób, które opiekowały się moim Chagalem , osób ktore poprzez Chagala stały się moją Agirajową rodziną ...
niedziela, 13 grudnia 2009
Chagi ... [']
Wczoraj Chagal odszedł... stało się to nagle, niespodziewanie....
Violu tak bardzo mi przykro.. brak mi słów...
Tak bardzo Cię przepraszam...
poniedziałek, 7 grudnia 2009
Kabaczek
Nie zmieniło się jedno... noc . W srodku nocy kładzie mi się na szyi kot, łapkami chwyta moją twarz i wylizuje mi nos, oczy, usta ... Gdy się odwracam, chowam twarz, kot zmienia pozycje, ale nadal uparcie leżąc na mojej szyi i szuka ... czyżby to była próba wyssania oddechu?
wtorek, 24 listopada 2009
[...]
Wracam z pracy i znowu kuwety, jedzenie,sprzątanie i zabawa z dzieciakami ...
Moja Babsie w takich chwilach czuje się opuszczona, niekochana, bo tak mało czasu jej poświecam, a przecież ona potrzebuje mizianek i pieszczot, ona potrzebuje być przytulona - moja maleńka kicia :) Na szczęście może ze mną siedziec w pracy, wtedy nie ma z nami żadnego konkurenta do moich kolan i do mizianek, siedzi mi na kolanach, tak jak w tej chwili, terkocze , a ja ją głaskam, delikatnie wyczesuje i jest wspaniale :)
czwartek, 19 listopada 2009
Rosniemy
Chmurki rosną, w tę niedzielę skończą 11 tygodni, jeszcze chwila i drugie szczepienie... potem kastracja i zaczniemy myslec o wyprowadzce :(
Na razie Huragan robi wszystko by pokazać, że potrafi wiele , że wszędzie wlezie i wszystko co stoi na jego drodze zniszczy. Maluchy roznosi energia , w kółko ktoś gania, ktoś sie z kimś zagryza, ktoś poluje na moje stopy , mam wrażenie, ze Chmurek jest conajmniej 10 :)
Mama cały czas pilnuje swoje dzieci, jak znikną jej z oczu nawołuje, sprawdza czy cale, jak ktoś piśnie leci sprawdzić czy wszystko w porządku.. nagle z Oli zrobiła się czuła i troskliwa mama :)
Mama, Babcia i dzieciaki
czwartek, 15 października 2009
Hene
Halola
niedziela, 11 października 2009
Haima
środa, 7 października 2009
Huko i Hikaa
Nowe jedzenie - nie jest dla niego wyzwaniem- je się to, co przynieśli do jedzenia, bo on Huko postanowił sobie, że będzie duży i silny. Już zaczyna polować i mordować, na razie poluje na nogawki moich spodni i to je stara sie zamordować - na szczęście jeszcze z miernym skutkiem.
Drugim odważniakiem i zawadiaką w Huraganowym stadzie jest Hikaa , mała czarna pchła, ktora krzyczy jak tylko coś idzie nie po jej mysli, która jak tylko zobaczy, że ktoś się tłucze, już tam pędzi, by wziąc udział w walce, by się zalapac.
Niestety Hikaa uważa, że porządny kot nie je byle czego i na razie jedyne co jej smakuje to cielęcina. Mimo swojej wybrednosci Hikaa jest grubiutkim kotkiem, bardzo masywnym, chudośc na razie jej nie grozi ;) .
niedziela, 4 października 2009
Prawie miesiąc
sobota, 26 września 2009
3 tygodnie
Huragan od kilku dni próbuje juz sforsować brzeg legowiska, na szczęscie strach przed nieznanym je zatrzymuje, jak podrapię w brzeg budki Chmurku podnosza głowki i zerkają w tym kierunku :) dzięki temu zrobienie zdjec szkrabom jest o wiele prostsze ..
piątek, 25 września 2009
Wszystko jest nie tak
niedziela, 20 września 2009
2 tygodnie
Haima groźnie sssyczy, straszy intruza.
Hikaa jak tylko cos idzie nie po jej mysli krzyczy, ona nie będzie cichą kotką, ona zawsze powie co mysli i z czego jest niezadowolona.
Hene to słodki kochany misio, potrafi zasnąć w dłoniach, zwinie się w kulke ziewnie i śpi :)
Halola jest spokojna, jest pewna, że jej nic złego nie grozi,
a Huko - najwiekszy w miocie, on wierzy że sobie w kazdej sytuacji poradzi, siedzi i spogląda na swiat poza legowiskiem :)
piątek, 11 września 2009
Huragan
Mamą owych chmurek jest Ola, a tatą Juan.
W Agiraju od niedzieli mieszkają:
Halola - spokojna, pewna siebie dziewczynka
Hikaa- nasz głowny wrzaskun i awanturnik
Huko- największy i najsilniejszy, jedzenie dla niego po podstawa
Hene- spokojny dopóki ma swojego cyca, jak nie może go znaleźc krzyczy i się awanturuje
Haima- grzeczna spokojna dziewczynka, na razie głownie zajmuje się spaniem i jedzeniem, krzyki rodzeństwa jej wcale nie obchodzą
poniedziałek, 7 września 2009
Reszta Agirajowego stada
Kajtek - ojciec pierwszych dzieci Belli i tata Juana - kot bardzo nakolankowy, mimo kastracji nadal uważa, że to on jest najwazniejszym kocurem w tym domu
Babsie
Jest skoncentrowana na mnie, jest zawsze przy mnie, zazdrosna o głaski przeznaczone dla innego kota, co jakiś czas sprawdza, czy pamiętam, ze to ona jest najważniejsza, nie lubi gdy wychodze z domu, czeka na mnie gdy wracam.
niedziela, 6 września 2009
Bella
Grace
Jak Jarek wraca z pracy do domu Gru czeka na schodach, czeka aż mąż weźmie ja ręce i wniesie na góre, jesli tego nie zrobi biegnie za nim na górę i woła "Jak minął ci dzień? Zmęczony jesteś? Tęsknilam za Tobą", potem towarzyszy mu przy myciu i jedzeniu, by w końcu doczekać na swoją porcje pieszczot. Gdy mąż jest czymś zajęty Gru siedzi przy nim , obserwuje co on robi, czasem do niego zagada, prosi o chwile pieszczot, o chwile rozmowy...
Rano słysze jak Grace rozmawia z Jarkiem przed jego wyjściem do pracy "Dokad idziesz,? Długo Cie nie będzie? będę na ciebie czekać". Wieczorami gdy mąż siedzi przy komputerze w pewnej chwili słyszę "Zajmij się mną, moge wskoczyć ci na kolana? Ja czekam!!"

sobota, 5 września 2009
Mieszkańcy...
Oprócz nas Agiraj zamieszkują dwa psy - Kazar w tej chwili 11 letni mieszaniec ras dużych i Borys 9 letni "prawie owczarek niemiecki".
Mieszkalismy sobie razem z naszymi psami kilka lat, ale cały czas brakowalo nam kota. W koncu do Agiraju wprowadziły sie koty i to one będa głownymi bohaterami tego bloga. To dzieki nim powstał Agiraj - moja hodowla kotów Maine Coon.