wtorek, 6 grudnia 2011

mija czas...

Ostatnio myslałam nad tym jak od chwili, gdy zdecydowałam się na prowadzenie hodowli, zmieniły sie moje priorytety i jak inaczej zaczełam odliczać mijający czas. Czas w hodowli kotow dzieli sie na okres oczekiwania na maluszki, potem pierwsze 10 dni to ogromny stres, czy wszystko będzie dobrze, to okres, kiedy każda godzina moze nagle zmienić wszystko, do 3 tygodnia życia codzienne ważenie i stres czy maluchy przybieraja, czy wszystko w porzadku, potem do 8 tygodnia życia kociąt wprowadzanie nowego pokarmu, nauka korzystania z kuwet, sprawdzanie jak rozwiają się maluszki, cały czas jest w nas lęk czy wszystko z dziećmi w porządku, potem szczepienia, kastracje, wybieranie nowych domków, znowu lęk, czy kociątko trafiło do odpowiedniego człowieka, czy będzie kochane... Mijają 4 miesiące - maluszki się wyprowadzają, wtedy swój czas mają koty domowe, można sie na nich skupic, można dopieścić, wygłaskać, ale przeciez za chwile kolejna kotka powinna dostac rujke i krycie i znowu obserwacja przyszłej mamusi i oczekiwanie na poród,  dopieszczanie gromadki kastratów, bo przecież jak pojawią się brzdące to zajmą cały nasz wolny czas...
Moje bliźnięta skończyły dzisiaj  swoje pierwsze 3 tygodnie życia, już kombinują jak wyjść z porodówki, za chwilę ustawiamy kojec i zaczyna się podbój świata :)



poniedziałek, 21 listopada 2011

N&N's

15 listopada pojawił sie u nas miot na litere N - dwie dziewczynki Nikita i Nina .

Mamą naszych bliźniaczek jest Halola, a tatą Cowboy. Na razie dziewczynki zajmują się spaniem i jedzeniem, wyglądem przypominają chomiki a nie kotki :) Są bardzo kruche i delikatne, więcej o nich napiszę za jakis czas, jak już z chomiczków zamienią się w kotki.

niedziela, 11 września 2011

Leyte

Leyte za chwilke stanie się całkiem dorosła i jak na razie nikt jej tak naprawdę nie chce, a może to mi ciężko się rozstac z tą cudownie kolorową pełna energii koteczką i dlatego Leyte do tej pory jest z nami.... 
Przyszedł czas kiedy wiem, że nasza kolorowa kicia nie powinna z nami zostac, że musi się wyprowadzić i rozpocząć zmienianie życia innym. Leyte to niesamowita kotka, bardzo odważna, otwarta na zmiany . Byłam z nią ostatnio na wystawie w Opolu, pierwsze chwile w hotelu nasza dziewczynka była trochę wystraszona ale wystarczyło że ją zawołałam od razu wychodziła spod łózka i dawała się głaskac, bawiła się piórkami, tak samo na wystawie, na pewno wystawa to był stres, ale po pierwszych 30 minutach Leyte zobaczyła, że tu nic złego sie nie dzieje i pieknie dała sie ocenić sędziemu (otrzymała w oba dni ocene EX1, oraz w niedziele NOM BIS), potem bawiła się w klatce piórkami na patyku, robiła za gwiazde podczas sesji foto :) ten kto zamieszka z Leyte będzie wielkim szczęściarzem , bo to niezwykła kicia.



piątek, 19 sierpnia 2011

19 sierpnia

Mijaja w Agiraju dni, tygodnie, jest spokojnie nic sie nie dzieje. Mafijka rośnie, koty już uznały, że jest ona jednym z nich, już małe czarne nie budzi ogromnego zaciekawienia. Leyte upatrzyła sobie w Mafii koleżanke do zabawy, dziewczynki się ganiają, tluką, bawią w chowanego. Po wyjezdzie Lastarri Leyte nie miała z kim się bawić.
Leyte to kot łowca, poluje na wszystko, piórka, owady, zabawki, na Mafie też próbowała, ale mała czarna szybko pokazała starszej koleżance,  że jak chce się z nią bawić, to polowac na nia nie mozna. Moje stadko wiekszośc dnia spędza na tarasie, jak sie robi za gorąco chowają sie w  domu w zacienionych i spokojnych miejscach .
Codziennie rano podczas porannej kawy  na kolana pcha się Ola i rozczulająco podgadując prosi o mizianki i pieszczoty, przechodzi od jednych kolan na drugie , uwielbiam taką rozterkotaną, zupelnie rozłożoną pieszczotami Olkę- naszego domowego stróża porzadku , kotkę ze spojrzeniem- lepiej sie nie zbliżaj, bo....

Kilka ostatnich zdjęć Agirajowego stadka

Leyte
  
Cowboy


 
Mafia
Olka

Hikaa

Halola

czwartek, 28 lipca 2011

Juan

We wtorek nasz Juan przeszedł do grona kastratów domowych, Mafia jest jego ostatnim dzieckiem, a nasz kocurek w końcu sobie odpocznie, niestety hormony, które w nim buzowały czasem prowokowały go do zaznaczenia terenu, do śpiewów w nocy i do braku apetytu. Mam nadzieję, ze to już za nami :)

Don Juan

i kilkoro z jego dzieci


sobota, 23 lipca 2011

wakacje

wakacje w pełni w domu nuuuudaaa, jedyne zmiany to Mafia, która rośnie i robi śmieszne minki, wszystko ją dziwi i zaskakuje, ale juz nie tylko patrzy, teraz jest na etapie: zobaczę- znam czy nie znam- lecę sie upewnić co to :) Malutka spaceruje  po dostępnym dla niej terenie, myślę, że jeszcze chwila i trzeba będzie zacząć otwierać dom przed Mafią, ale trochę się boję jak na to zareaguje Kabana, która w tej chwili nikogo nie chce widzieć w pobliżu swojej jedynaczki
Mafia i jej miny




sobota, 16 lipca 2011

Mafijka

Mafia skończyła pierwszy miesiąc życia, rozwija się tak jak maluch rozwijac się powinien, usiłuje biegać, polować na żółwiki i słoniki,poluje na moje dłonie i usiłuje zagryzać maminy ogon, poluje juz nawet na piórka na patyku. Jej ulubionym pokarmem jest gotowany zmiksowany kurczak lub indyk :) za tydzień zacznę małej Mafijce wprowadzać do posiłków suchą  karmę .
No i w kółko mała Mafia kombinuje z kolorem,  niby jestem dymna, ale może jednak nie jestem






piątek, 24 czerwca 2011

To już wakacje

Dawno nic nie pisałam,a trochę sie u nas pozmieniało. Wyprowadziła się od nas moja Babsie, już jakiś czas temu Babsie źle się u nas czuła, nie dogadywała się z innymi kotami,wiecznie siedziała zamknieta w sypialni, a jak wychodziła  inne koty ją atakowały.Teraz Babsie mieszka sama ze swoją  nową opiekunką i jest jej dobrze. Nam było bardzo ciężko rozstać się z moim ukochanym pieszczochem,ale czasem trzeba wybrać to co lepsze jest dla kota, a nie dla nas...
ostatnie zdjęcie Babsie z naszego domu


U nas nadal na swoich dużych czeka Leyte i Lastarria, panny zadomowiły się na dobre, szaleją, ganiają, rozrabiają ile sił w łapkach, a i my coraz bardziej się do nich przyzwyczajamy i ciężko mysleć o chwili, w której przyjdzie nam sie rozstać.

13 czerwca Kabanka i Juan znowu zostali rodzicami :) Na świecie pojawiła się jedna mała czarna kruszynka.
Przedstawiam Mafia Agiraj*PL

czwartek, 28 kwietnia 2011

Wiosna się rozpycha, jest już wszędzie i pewnie za chwile pomalutku zacznie zakradac się lato, wykradać wiośnie pojedyncze dni, by zapowiedzieć, że ono jest tuż tuż,  A u nas spokojnie, bez większych zmian. Trzy panny L na dobre się u nas zadomowiły  i ani myślą zmieniać dom, a najwyższy już czas po temu. Ale one mówią,  że się im nie spieszy, że im dobrze tak jak jest. Jeszcze nie trafili do nas przyszli opiekunowie Lastarri , Langili i Leyte ,ale czekamy :)





sobota, 9 kwietnia 2011

Tarasowanie czas zacząć :)

jest już tak ciepło, że nasze koty pchają sie na balkon jak tylko uchylę drzwi od domu, a jak udostępnię kotom na chwilę nasz taras wtedy są wniebowzięte :) Cowboy z Kabaną od razu wskakują na murek i podziwiają wielki  świat, Bella oczywiście do razu pcha sie do skrzynek z roslinami i wyjada trawę (nasza domowa koza :/)  Kajtek obchodzi cały taras i nie bardzo wie co z soba zrobić, Olka siada w wejściu i obserwuje całe towarzystwo, Grace również stara się korzystać z uroków "tarasowania". Z naszych maluchów jedynie Leyte kręci się po tarasie. Reszta rodzeństwa obserwuje nowy teren z bezpiecznej odległości :) .
Leyte to nasz domowy odważniak, wszędzie  pierwsza, niczego się nie boi , do łobuzowania również jest pierwsza :)