Że tez ja na to wczesniej nie wpadłam ...
Teraz nagle jestem zdziwiona, że ledwo jedne maluchy samodzielnie zaczynają biegac zaraz pojawiają sie kolejne. Ale to już ostatni miot w tym roku. Więcej szkrabów nie planujemy- zapowiedzialam to agirajowym dziewczynom, że po tych szkrabach odpoczynek i choć trochę spokoju.
Dzieci Kabanki ganiają , są wszędzie właża tam, gdzie nie powinny i mają w nosie moje "nie wolno" .
Walka z moskitierą
Grzeczna Jane
I coś kombinujący Jamie
A nasza Ola 15 lipca uznała, że czas by jej kolejne dzieci pojawiły się po tej stronie brzucha.. Tym razem mamy dwie blukremowe panienki - Kalamurine i Kalahari , jednego rudego chłopca -na imię ma Kansas i najwiekszego z całej gromady, wrzaskliwego czarnego łobuziaka - nazwałam go Kavir .
Dzieciaczki rosną, powoli zaczynaja rozgladac sie dookoła, ale najbardziej interesuje je mama i to ona jest w tej chwili centrum ich świata :)