poniedziałek, 6 lutego 2012

Nina Agiraj*PL

15 listopada Halola uznała, ze czas najwyższy i  urodziła swoje pierwsze maleństwa. Pierwsza pojawiła się Nikita i jak spojrzałam na te ciemną potargana szylkretkę od razu przypomniałam sobie film Luca Bessona "Nikita". zaraz za Nikitą szybko, nawet nie wiem kiedy, bo odwrociłam głowę by zajac się pierwszym maleństwem i jak zerknełam na Halole zobaczyłam, że już jest na świecie kremowe maleństwo. Do tej pory wszystkie rude i kremowe kocięta w mojej hodowli były  kocurkami zerknęłam więc pod ogonek i uznałam, że to kremowe srebrzyste kociątko jest płci męskiej i dałam mu na imie Nicolas, ale po kilku dniach  podczas codziennego ważenia i oglądania kociąt, okazało się, że Nicolas jest dziewczynką, zaczęłam mysleć  o imieniu dla naszej kremówki, a że amerykanie nakręcili swoją wersję Nikity, pod tytulem "Kryptonim Nina" więc imię znalazło się samo :).
Nina jest kotką niezwykłą, uwielbia mizianki, głaskanie, od pierwszych chwil zachwycała mnie i zaskakiwała, bo nigdy żaden mój maluszek tak się nie wystawiał do głasków, nie nieruchomiał wzięty na ręce
i tak bardzo nie wtulał się w moje dłonie, na początku myślałam, że że Ninka nieruchomieje, bo sie boi,
ale okazało się, że Nina po prostu taka jest, dla niej  najlepszym miejscem do spania sa moje kolana, jak leżę Nina przychodzi się przytulać, gdy siedze przy komputerze Ninka układa się na kolanach i terkocze,
taki kotek do kochania, delikatny, cudowny. Ale Ninka mimo swej delikatności jest wielkim łakomczuchem,
smakuje jej wszystko i zjada wszystko co do jedzenia dają, pilnuje, by żadne karmienie jej nie ominęło,
a gdy kroję mięsko próbuje się wdrapywać po szafkach do góry i krzyczy, żebym przypadkiem o niej nie zapomniała .
Jutro Nina kończy 12 tygodni, waży  2200 gram



piątek, 3 lutego 2012

Co nowego

Ano w sumie nic :)

Leyte nadal czeka na swojego człowieka, coś doczekać sie go nie może i  w ogóle tego nie rozumiem, najpiękniejsza kotka z miotu L, duża, z pięknym futrem, cudownym kolorze, bezstresowa, uwielbiająca zabawę i brykanie, lubiąca przytulanki, taki kotek do kochania i .....  nic. Na szczęscie Leyte się tym nie przejmuje i widać, że jest jej u nas dobrze, przytulamy, miziamy, dajemy smakołyki, bawimy sie piórkami, ma sie z kim pozagryzać i poskakać i to w sumie najważniejsze



Dziewczynki N rosną, we wtorek czeka je drugie szczepienie, obie przekroczyły już 2 kg :)
Nikita jest masywna, kopia taty, taki potęzny kotek z grubymi łapkami i masywnym ciałkiem,jestem ciekawa jak będzie sie dalej rozwijać.
Nina nie ustępuje wagowo swojej kolorowej siostrze, ale jest budowy mamy, jest długa, wysoka, ma dłuugaśny ogonek, a jej kolor powoduje, ze wydaje sie taka delikatna i subtelna, wyrasta na przepiękną kotkę i widać, że im starsza tym będzie piękniejsza




 Oksymoron w poniedziałek skończy 4 tygodnie i już zaczął jeśc zmiksowane mięsko z kurczaka, dzisiaj podgryzał mi palce, bo za małe porcje mięska podawałam :), widać, ze rośnie z niego porządny kocurek, zaczyna sie już rozglądać dookoła, próbuje pierwszych spacerów, na razie uczy sie sterować łapkami i ogonkiem, jeszcze nie do końca  potrafi iśc tam gdzie by chciał, częsciej idzie tam gdzie go łapki poniosą, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej :)