wtorek, 26 listopada 2013

Co u nas
trochę się działo :) Nasz mały Rio Grande przeprowadził się i zamieszkał z Kalamuriną z naszej hodowli, Murcia była średnio zadowolona z tego dokocenia, ale chyba w końcu zaakceptowała fakt, że małe kremowe będzie teraz mieszkać w jej domu :)
U nas na swoich dużych nadal czeka Rio Negro, nasz wielki słodki miś :) , Rio Bravo- mała czarna Pchła zostanie z nami, czasem myślę że w sumie Negro tez mógłby u nas zostać, ale staram się sobie szybko takie głupie myśli wybijać z głowy, bo w sumie kotów w naszym domu jest pod dostatkiem
Bylismy z Bravo na wystawie w Poznaniu, potem w Skierniewicach, pchełka sędziom się bardzo podobała i pewnie jak trochę podrośnie znowu pojedziemy małego trzpiota pokazać  ;)
A teraz zbliża się zima, koty starają się nabrać futerka, Bolek oprócz futerka baardzo dba o odpowiednia powłokę tłuszczową, on sie szykuje conajmniej na zime tysiąclecia


sobota, 5 października 2013

Dorastamy

Za nami już 2 miesiące, dzisiaj mija 9 tydzień jak maluchy R są z nami, są coraz zwinniejsze, sprawniejsze, wchodzą wszedzie, sznurki od rolet juz nie sa bezpieczne, wszystko co stoi  może przestać stać, bo szkraby muszą sprawdzic, czy aby na pewno ten świecznik nie jest do zabawy, a  może aparat fotograficzny się do tego będzie nadawał, oczywiście jak cos spadnie to nie ma winnego dzieciaki czmychają i za chwile wygladają z róznych kątów zaciekawione , z minami  "no popatrz co to się stało.... " " ciekawe w jaki sposob ta figurka znalazła się na podłodze, przecież tak świetnie wygladała na parapecie..."











 

środa, 25 września 2013

Trzy Rio skończyły 7 tygodni

Bardzo długo nie pisałam co się dzieje u malych Rio, ale nie wiem co pisać, nie chcę powtarzac tego co juz  pisałam o poprzednich szkrabach, a w sumie życie każdych kociąt toczy się podobnie, maluchy sa juz po odrobaczeniu, za chwile pierwsze szczepienie bąbli, potem czas mija bardzo szybko i szkraby kończa 3 miesiące.
Małe strumyczki juz zjadają sucha karmę,  mięsko gotowane z kurczaka i surową wołowinkę, puszki podam im po raz pierwszy w przyszłym tygodniu, wszystkie trzy kotki korzystaja z kuwetki, ganiaja rozrabiają, skaczą, dzisiaj dostały po raz pierwszy do zabawy tunel i teraz brykają ciesząc się z nowej zabawki, biegaja przez niego, skaczą, łapią rodzeństwo za ogon, łapkę, są cudowne, ale ciężko opisać zabawe takich maluchów, chyba nakręcę jakis filmik, choc będzie podobny do tylu innych filmików kręconych przy poprzednich miotach .
Co innego jest w tym miocie...
 moze to, że czarne koty nie są dymne i powiem wam, że czarny Maine Coon jest przepiękny, rudy dymny Rio Grande wydaje sie przy czarnych diabłach taki delikatny, cukierkowy, choc rozrabia wcale nie gorzej od rodzenstwa :)










sobota, 31 sierpnia 2013

4 tygodnie

pierwsze 4 tygodnie minęły nam jak jeden dzień, szkraby na R rozwijają się pięknie, będą z nich  w przyszłości cudowne Maine Coony  :)
Rio Bravo- nasza maleńka pchełka, już nie taka maleńka :)  wyglada przesmiesznie jak nieopierzony do końca kotek , jest mniejsza od braci, ale sie tym w ogóle nie przejmuje, nadal uważa, ze mamine mleko to jedyne co do jedzenia się nadaje, choć kurczaka włozonego do pysia przełknęła, ale większego zainteresowania mięskiem nie przejawia (póki co )






niedziela, 11 sierpnia 2013

3 razy Rio

W sierpniową upalną noc Halola po ciężkim i wyczerpującym dniu obdarowała nas trzema strumykami
Czarnym mocno zbudowanym kocurkiem- Rio Negro

Długim w  kolorze rudym dymnym kocurkiem- Rio Grande

oraz czarną ( chyba dymną) pełną ogromnej woli życia koteczką- Rio Bravo

Maluszki rosną i grubną tak jak powinny, mama po pierwszych cięzkich dniach również już czuje się dobrze, a ja obserwuję jak z małych strumyków nasze szkraby staną się potężnymi rzekami

sobota, 22 czerwca 2013

lato :)))

Powinnam napisać co się u nas dzieje, ale problem w tym, że w sumie niewiele, wszystkie maluchy i Ninka juz od jakiegoś czasu są w swoich nowych domkach, czują się dobrze, maluchy rosną, brykają, Ninka szybko się w swoim nowym domku zadomowiła i uznała, że to jest jej miejsce :)
U nas upały, koty leża na tarasie, szukają cienia, po południu rozkładają się po domu w poszukiwaniu chłodnego miłego miejsca, nawet nasz Foksik szuka cienia i gania trochę  mniej, no chyba, że ktoś chce się z nim pobawić, porzucać mu zabawki, wytarmosić pieska, wtedy energia i siły wracają.






poniedziałek, 13 maja 2013

Pasadena i Nina

Ninka z Pasadenką wróciły do nas, okazało się, że w nowym domku jeden z mieszkańców ma alergie na koty i dlatego dziewczynki są znowu u nas i szukają swoich domków.
Nina szuka domu, ponieważ nie odnajduje się w tak dużym stadku jak nasze, Ninie potrzebni sa ludzie, którzy sie  nią zajma, ktorzy będą ją rozpieszczac i dopieszczać, to spokojna koteczka i potrzebuje spokojnego domu.
Pasadenka to mały trzpiocik, kotka, która uwielbia mizianki, chce być przytulana, ale lubi również pobrykać, poskakać, polować,ma wiele pomysłów na to jak spędzić czas i niestety próbuje wcielać je w życie.

Pasadena 

Nina

niedziela, 21 kwietnia 2013

Maluchy

Nasze maluchy z miotu P to juz nie maluchy, jak wszystkie kociaki wprowadzją  sporo zamieszania, Preston Philadelphia i Pasadenka sa juz wykastrowani i powoli przygotowują się do zmiany domu.
Phoenix na razie czeka na swoje kolana,ale widać, ze nigdzie się mu nie spieszy :) jest kotem odwaznym, ciekawskim i uwielbiającym mizianki, wieczorem układa się na mojej poduszce i wtula się we mnie całym swoim rudym ciałkiem, terkocze i strzela baranki . Szukamy dla niego wyjątkowego domu, kogoś kto doceni jego wspaniały charakter i wyjątkowość

Preston wyrósł na przepięknego misia, ma grubiutkie łapki i ogonek, ma bardzo jasne i gęste futerko :) jest kotkiem odważnym i bardzo łakomym, jak Preston jestgłodny to nie czeka aż się domyslimy, ze koty są głodne, on przychodzi i przypomina o sobie , podgryza, terkocze,kręci się wokół , robi to niestety również w środku nocy

Nowy mieszkaniec

Po odejściu Kazara stwierdziliśmy, że nie chcemy juz mieć psa, że koty i tak zajmuja nam mnóstwo czasu,ale im dłużej Kazia z nami nie było tym bardziej tesknilismy za psem...
W Wielką Sobotę dowiedzieliśmy się, że jest pies,który potrzebuje domu, jego poprzedni opiekunowie stwierdzili, że nie dadzą sobie z nim rady i odstawili go do osoby, która im go wyadoptowała, a wczesniej odebrała z nieludzkich warunków w jakich mieszkał. Pierwsze spotkanie z Foxem ( tak go nazwaliśmy) było pełne emocji, psiak skakał, machał małym ogonkiem tak,że omal mu go nie urwało :) . Widziałam już że to pies mający mnóstwo energii, którego w sumie niewiele uczono, potrzebujący kontaktu z człowiekiem. Mój mąż stwierdził, że my potrzebujemy psa, a ten pies potrzebuje nas i tak jest z nami już 3 tygodnie. Wprowadził w nasze życie mnóstwo swojej psiej radości. Jest nasz i chyba wie, że z nami zostanie na zawsze


piątek, 29 marca 2013

P-otki dorastają

Czas pędzi, nie przystanie ani na chwile, nie wiem kiedy kocięta dorosły, za chwilkę drugie szczepienie, potem kastracja maluchów i zmiana domu.... a ja się jeszcze nie nacieszyłam nimi, Pasadena i Feniks tylko czekają kiedy usiądę, by się zagnieździć na moich kolanach,w tej chwili Pasadenka wygrzewa mi kolana i myje się zawzięcie, przecież to najlepsza miejscówka na świecie .Preston z  Feniksem ganiają dookoła tunelu z papierkiem w zębach - umiłowanie do papierków odziedziczyli po mamie, a Filadelfia śpi sobie na hamaczku razem z Bellą :)
Powinnam sprzątać, bo przecież święta idą, powinnam piec i gotować, a mi szkoda czasu, chce być z nimi jak najwięcej, patrzeć na ich figle i zabawy, przyglądać się im jak śpią , jak idą do mamy possać mleka, jak rzucaja się na gotowane mięsko z kurczaka warcząc przy tym tak jak prawdziwy tygrys powinien :)