W sierpniową upalną noc Halola po ciężkim i wyczerpującym dniu obdarowała nas trzema strumykami
Czarnym mocno zbudowanym kocurkiem- Rio Negro
Długim w kolorze rudym dymnym kocurkiem- Rio Grande
oraz czarną ( chyba dymną) pełną ogromnej woli życia koteczką- Rio Bravo
Maluszki rosną i grubną tak jak powinny, mama po pierwszych cięzkich dniach również już czuje się dobrze, a ja obserwuję jak z małych strumyków nasze szkraby staną się potężnymi rzekami
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mała Rio jest boska! Wszystkie klusie urocze ,niech się zdrowo chowają :)
OdpowiedzUsuńBoże jakie cudowne Maleństwa. Wszystkie do zakochania ;-)) Cioteczki Lastaria i Lalibela całują je w pyszczki :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marysia
Piękne ....
OdpowiedzUsuń