czwartek, 15 października 2009

Hene

Najbardziej nakolankowy, kontaktowy kotek. Ciężko mu zrobić zdjęcie, bo jak tylko pojawiam się w kocińcu Hene od razu pakuje się na moje kolana i bawi się paskiem aparatu, albo moim swetrem, podgryza palce u rąk, jak się nie da, to podgryza stopy. Ja jestem wielka atrakcją dla naszego malego Henia, jak zwracam na niego uwagę, wtedy lezy z wywalonym brzuszkiem do góry i czeka na mizianki, na pieszczoty, patrzy mi w oczy ...  jak nie kot :) 


Halola

Nieopatrznie powiedziałam, że Halola jest spokojna i cicha, że nie w głowie jej brykanie... Od dwóch  dni Halola mi pokazuje jak bardzo się myliłam,  w ogóle nie leży, w kółko gania, bryka, wspina sie na drapakowa budkę, zagryza  sie z Hiką, jak ta nie ma ochoty, to zagryza sie z kimkolwiek, ja jestem zbędna Haloli , do jedzenia najlepsza jest sucha karma, mięsko to zło konieczne. Halola jako jedyna jeszcze nie siedziała mi na kolanach, nie interesuje ją moja osoba... może jej się to zmieni 



niedziela, 11 października 2009

Haima

Oczarowała mnie, ma pięknie pomalowany pyszczek, wyglad małego łobuziaka i trzpiota. Haima  uważa,  że jestem fajna, można po mnie połazic, można usiąść na kolanach i obserwowac co dzieje się dookoła, Hania ma duzo energii, jest jak mała pchełka, przytuli się i za chwile bryka, podgryza palce. Nasza mała filigranowa, delikatna  kicia 



środa, 7 października 2009

Huko i Hikaa

Największy, pewny siebie, zawsze pierwszy, niczego sie nie boi, jak wchodze do kocinca on od razu startuje do przodu, nie zastanawia sie kto to przyszedł i po co. Huko staje na czterech łapkach zadziera głowe i patrzy jakby pytał "Po co przyszłaś, co sie bedzie działo" jak przysiądę, Huko pakuje się na kolana i zwiedza, poznaje.

Nowe jedzenie - nie jest dla niego wyzwaniem- je się to, co przynieśli do jedzenia, bo on Huko postanowił sobie, że będzie duży i silny. Już zaczyna polować i mordować, na razie poluje na nogawki moich spodni i to je stara sie zamordować - na szczęście jeszcze z miernym skutkiem.


Drugim odważniakiem i zawadiaką w Huraganowym stadzie jest Hikaa , mała czarna pchła, ktora krzyczy jak tylko coś idzie nie po jej mysli, która jak tylko zobaczy, że ktoś się tłucze, już tam pędzi, by wziąc udział w walce, by się zalapac.

Niestety Hikaa uważa, że porządny kot nie je byle czego i na razie jedyne co jej smakuje to cielęcina. Mimo swojej wybrednosci Hikaa jest grubiutkim kotkiem, bardzo masywnym, chudośc na razie jej nie grozi ;) .



niedziela, 4 października 2009

Prawie miesiąc

Już za chwię miot "H" skonczy pierwszy miesiąc życia, szkraby już ganiaja po kocincu, zaglądaja do kuwetek, ale jeszcze nie wiedza po co  one tam stoja. Zjadają gotowane mięsko z kurczaka i popijają kocim mlekiem. Mama miala kilka dni buntu, stwierdziła, że ona karmić więcej dzieci nie będzie, na szczęście jej minęło i od dwóch dni  od nowa przytula , myje i karmi swoje maluchy. Bella - babcia malcow, pomaga Oli, myje maluchy przytula je, pilnuje :)