Dawno nie pisałam o tym co u nas.
Cóż stadko kocie bez zmian, Rio Bravo rośnie, rozrabia , najlepszym jej kumplem do zabawy jest Lucjan, razem skaczą brykają i denerwuja dostojne matrony. Gruśka uznała, ze zamieszka w pokoju Kuby, tam jest cisza, spokój, nikt po niej nie przebiegnie,ani na nia nie wskoczy znienacka ;)
Ale pod koniec stycznia pojawił się u nas kolega dla Foksia. Szukał domu, my szukalismy Foksowi kumpla, pokazałam męzowi zdjęcie, a on do mnie pakuj się do auta, jedziemy i przywieźliśmy małego niedźwiadka, daliśmy mu na imię Baribal .
Bari jak przyjechał był mniejszy od Foksia, teraz juz go przerósł, ale nadal jest ciapowaty, niezdarny, słodziak :) Foksik ma z kim poganiac po podwórku, ma z kim się pozagryzać, a ja mam 3 razy więcej pracy, bo sprzątanie po jednym psie okazuje się niczym jeśli porównac to do sprzątania po dwóch małych szatanach :)