piątek, 3 lutego 2012

Co nowego

Ano w sumie nic :)

Leyte nadal czeka na swojego człowieka, coś doczekać sie go nie może i  w ogóle tego nie rozumiem, najpiękniejsza kotka z miotu L, duża, z pięknym futrem, cudownym kolorze, bezstresowa, uwielbiająca zabawę i brykanie, lubiąca przytulanki, taki kotek do kochania i .....  nic. Na szczęscie Leyte się tym nie przejmuje i widać, że jest jej u nas dobrze, przytulamy, miziamy, dajemy smakołyki, bawimy sie piórkami, ma sie z kim pozagryzać i poskakać i to w sumie najważniejsze



Dziewczynki N rosną, we wtorek czeka je drugie szczepienie, obie przekroczyły już 2 kg :)
Nikita jest masywna, kopia taty, taki potęzny kotek z grubymi łapkami i masywnym ciałkiem,jestem ciekawa jak będzie sie dalej rozwijać.
Nina nie ustępuje wagowo swojej kolorowej siostrze, ale jest budowy mamy, jest długa, wysoka, ma dłuugaśny ogonek, a jej kolor powoduje, ze wydaje sie taka delikatna i subtelna, wyrasta na przepiękną kotkę i widać, że im starsza tym będzie piękniejsza




 Oksymoron w poniedziałek skończy 4 tygodnie i już zaczął jeśc zmiksowane mięsko z kurczaka, dzisiaj podgryzał mi palce, bo za małe porcje mięska podawałam :), widać, ze rośnie z niego porządny kocurek, zaczyna sie już rozglądać dookoła, próbuje pierwszych spacerów, na razie uczy sie sterować łapkami i ogonkiem, jeszcze nie do końca  potrafi iśc tam gdzie by chciał, częsciej idzie tam gdzie go łapki poniosą, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.