Mój maleńki Jamie, szkrab karmiony butelką, moje wiecznie zasmarkane kociątko wyrosło na wspanialego kocurka. Jamie jest zjawiskowy
Jay -zezolek malutki, miś słodki nadal jest słodziutki, nadal pcha sie na kolana z głośnym terkotem uwielbia przytulanki i mizianki, a przy tym wyrasta na pięknego kota, mimo,że z lekkim zezem :-D
I Jane - kruszynka delikatna. Jane była maleńka, wolniej rosla od rodzeństwa, zastananwiałam sie co jest z nią nie tak, okazalo się, ze Jane po prostu potrzebowała czasu , gdy skończyła 3 miesiące nagle wystartowała z wagą i zaczęła gonic rodzeństwo, teraz juz wcale nie jest okruszkiem, ale nadal jak na nią patrzę widzę moją drobniutką czarną pchełke, najczarniejszego kotka w Kabankowym miocie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.