A każdy kot siedzi inaczej.
Kajtek się układa tak by mu było wygodnie, wystarcza mu, ze od czasu do czasu przejadę dłonia po aksamitnym futrze, że spojrzę i przytulę.
Babsie wymaga uwagi, bo przecież ona siedzi mi na kolanach, powinnam ją glaskac, czule przemawiac, zwracać uwagę na moją kluseczkę, głaskać, pieścić, jak się księżniczką Babsią nie zajmuję zostaję skarcona lekkim szczypnięciem ząbkami.
Bella kładzie się i wymaga dla siebie sporo miejsca, rozkłada się na całosci, przymyka swoje cudowne oczy i zaczyna ugniatać robiąc przy tym miny kota w transie, kota szczęsliwego i zadowolonego, terkocze i ugniata.
Hikaa kładąc się na kolanach zwija się w kłębek i zasypia, po jakimś czasie się budzi i zaczyna zaglądac w oczy miaucząc,. trąca mnie mokrym noskiem -no miziaj, nie, nie tak.... tutaj miziaj... delikatniej a całuski w brode to kto da , a jedzonko to dzisiaj jakieś będzie?

Ile kotów tyle sposobów na leżenie na kolanach, a każdy z nich jest wspaniały, każdy mnie zadowala i zachwyca i mimo, ze codziennie mam na kolanach niejednego kota, za każdym razem czuje się zaszczycona i jest mi wspaniale, bo własnie do mnie przyszło moje kocie poleżeć .
Tak koty są wspaniałe ... ;] też mam jedną księżniczkę na serio tak się zachowuję ale nie jest na szczęście zarozumiała ma na imię Tita. Ach i jaka radość w domu bo jest w ciąży ...
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM !!!